Jej piękna nie oddam jak z okna spogląda, odsłania ramiona, mówi że kocha, światło maluje kształty jej zgrabne, co serce me czuje nikt nie odgadnie.
Kiedy w pracy siedzę już za nią tęsknię, kiedy powracam zaraz do niej biegnę, gorąco całuję i długo na nią patrzę, bez tego nie zasnę.
Tylko ten czas, czy jeszcze mnie lubi, dlaczego chce mnie zgubić, taki zazdrosny o moje powroty, chciałby, abym siedział w pracy do nocy.
Lecz noc komu innemu jest pisana, a ta dama gotowa pójść z czasem na wojnę, taka jest radykalna, więc praca musi poczekać do rana, reszta jest niepisana
Patrzę jak krople deszczu
spływają po Twojej twarzy
mokre włosy skrywają
o czym teraz marzysz
Twe oczy
nie wiem czy płaczą
czy się uśmiechają
ale wiem jak bardzo kochają...
Tam mogę być niegrzeczny,
zaglądać pod sukienki i patrzeć
na kobiece piersi,
zapomnieć o etykiecie
dobrego wychowania,
niech siedzi przede mną naga,
chcę polewać jej ciało oliwą
i patrzeć jak powoli spływa...
Jakie oczy najpiękniejsze są na świecie, czarne, zielone, może niebieskie, te, które nigdy nie płaczą, czy te, które daleko patrzą,
oczy, które pół świata zwiedziły,
a może te, które w zaciszu gór się skryły?
0 komentarzy