Poezja Portret
Trzy krople deszczu
Patrzę jak krople deszczu
spływają po Twojej twarzy
mokre włosy skrywają
o czym teraz marzysz
Twe oczy
nie wiem czy płaczą
czy się uśmiechają
ale wiem jak bardzo kochają…
Patrzę jak krople deszczu
spływają po Twojej twarzy
mokre włosy skrywają
o czym teraz marzysz
Twe oczy
nie wiem czy płaczą
czy się uśmiechają
ale wiem jak bardzo kochają…
Tam mogę być niegrzeczny,
zaglądać pod sukienki i patrzeć
na kobiece piersi,
zapomnieć o etykiecie
dobrego wychowania,
niech siedzi przede mną naga,
chcę polewać jej ciało oliwą
i patrzeć jak powoli spływa…
Jest taki dom, w którym mieszkam z nią, gdzie po zapachu róż szukam jej stóp. Jest czas sukienek letnich, tak jak jej życie prostych i pięknych, dzisiaj czerwonych jutro niebieskich.
Spotkałem kiedyś kobietę, która ciągle szafy przesuwała, czy ciężko trenowała, może taką dyscyplinę uprawiała, albo szafa ją denerwowała. Codziennie rano i wieczorem szafa pytała, co ma Pani dla mnie, jaki dzisiaj ciuszek da na przechowanie?
Kto naturę Twą odgadnie,
i zrozumie kształty zgrabne,
myśl przewodnią, nutę zdobną,
zawsze modną, zawsze wolną?
Wracałem kiedyś do domu, po pracy, zmęczony.
Ten dzień był wrześniowy, lekko zachmurzony.
Myślami byłem daleko, nieco zagubiony.
Podniosłem me oczy i świat został zmieniony.
Ona stała, w bikini się w słońcu kąpała.