Śniadanie na trawie
Tam mogę być niegrzeczny, zaglądać pod sukienki i patrzeć na kobiece piersi, zapomnieć o etykiecie dobrego wychowania, niech siedzi przede mną naga, chcę polewać jej ciało oliwą i patrzeć jak powoli spływa...
Nastał wieczór i poranek
dzień pierwszy 2023
malował wiatr chmury na niebie
białe jak śnieg
lekkie i zwiewne
namalował także i Ciebie
w niebieskiej sukience
na błękitnym niebie
odsłoniłem firankę
jak odsłaniam Twą sukienkę
i ujrzałem niebo słoneczne
i chmury na niebie
a wśród nich Ciebie
z podpisem
z tęsknoty za pięknem
Gdy byłem młody
lata liczyłem na wiosny
śniegi topniały
kwiaty na łąkach rosły
i te porządki
w domu
w ogrodzie
na strychu
i w samochodzie
tyle się działo
że dla Ciebie
czasu było mało
gdy nieco podrosłem
ze spokojem czekam na wiosnę
zachwycam się zimą
w niej tyle okazji
do bycia z Tobą blisko
gdy marzną Ci dłonie
ogrzewam jak swoje
niekiedy wkładasz je w spodnie
moje
nie tylko dłonie
ale i stopy Twoje
szukają schronienia na dole
lecz najbardziej się złościsz
jak marzniesz do kości
ja jednak to lubię
bo nic tak nie grzeje
jak dwa nagie miecze
budzi się wtedy we mnie wojownik
i walczę do późnych godzin nocnych
niekiedy robi się wcześnie
dlatego zimowe wieczory są lepsze.
Patrzę jak krople deszczu
spływają po Twojej twarzy
mokre włosy skrywają
o czym teraz marzysz
Twe oczy
nie wiem czy płaczą
czy się uśmiechają
ale wiem jak bardzo kochają
sprawiasz
że życie jest piękne
że ma bogate wnętrze
i zawsze takie rześkie
jak te krople ciepłe
chcę tulić Cię w swych ramionach
do tańca porywać
i mówić że Kocham
gdzieś w cichym miejscu
gdzie bez pośpiechu
patrzeć jak swym uśmiechem
w tych trzech kroplach deszczu
mój świat wokół zmieniasz
Gdy patrzę na Ciebie
widzę piękną kobietę
nie wiem co będzie w niebie
ale wiem, że nie ma go bez Ciebie
zawsze jesteś radosna
pachnąca jak wiosna
poruszasz się lekko i zwiewnie
szczególnie na parkiecie
tam jesteś wolna
tańca głodna
gdy słyszysz muzykę
już Cię nie widzę
tylko melodię słyszę
a w niej Twe kształty ukryte
mogę tylko patrzeć w zachwycie
jak kwitnie w Tobie życie
jak poruszasz biodrami
płyniesz po sali
jakbyśmy byli sami
chcę włączyć się do tańca
ale wielki ze mnie niezdara
a może zbyt mało się staram
więc chwytam Cię mocno
mówię, że kocham
nie słyszysz
jest głośno
Twe dłonie wirują nad głową
wtedy najbardziej jesteś sobą
całuję Twą szyję i włosy
patrzę w Twe piękne oczy
czym jeszcze mnie zaskoczysz
tej karnawałowej nocy.
Tam mogę być niegrzeczny, zaglądać pod sukienki i patrzeć na kobiece piersi, zapomnieć o etykiecie dobrego wychowania, niech siedzi przede mną naga, chcę polewać jej ciało oliwą i patrzeć jak powoli spływa...
Jest taki dom, w którym mieszkam z nią, gdzie po zapachu róż szukam jej stóp. Jest czas sukienek letnich, tak jak jej życie prostych i pięknych, dzisiaj czerwonych jutro niebieskich.
0 komentarzy